Zima powoli już dobiega końca (nareszcie!), więc niektóre płaszcze pójdą głęboko na dno szafy. To, co najbardziej mi przeszkadza, to ciągła konieczność owijania się, opatulania i zapinania pod samą szyję. Brrr. Ale wiosna tuż tuż!
Kamienie milowe mojej garderoby
Dziś chciałam pokazać Wam buty, które trafiły do mnie zupełnie przypadkowo. Były kupione dla jednej z bohaterek francuskiego serialu kryminalnego (!), a po zakończeniu zdjęć mój chłopak wypatrzył je na końcowej wyprzedaży. A że rozmiar się zgadzał, decyzja była szybka. Tak, takie rzeczy się zdażają!
Na początku nie byłam przekonana do takich masywnych butów, ale w miarę, jak mierzyłam je z innymi ubraniami, stawało się jasne, że to był strzał w dziesiątkę. Chyba mogę je nawet zaliczyć do kategorii rzeczy „nie wiem, jak wcześniej mogłam bez nich żyć“ 😉 Nie chcę, żebyście rozumieli to w sposób dosłowny, że nie potrafię żyć bez danej pary butów, lecz raczej w kontekście rzeczy, która całkowicie zmienia naszą garderobę, dodaje charakteru i podnosi ją o level up! Miałam tak kilka razy, że czasem mały dodatek, para butów lub klasyczna część garderoby potrafi rzucić nowe światło na te ubrania, które dotychczas nosiliśmy i pozwala zestawić je w nowy, nieoczekiwany sposób.
Tak więc buty na stałe zadomowiły się już w mojej szafie i pewnie zobaczycie je tutaj nie raz.
Co do serialu, jego emisja przewidziana jest na przyszły rok, gdy zakończą się już wszystkie prace montażowe i post produkcyjne. Na pewno będę oglądać i szukać w nim moich butów 🙂
Macie też takie ubrania, które były „kamieniem milowym“ Waszego stylu? Piszcie w komentarzach, jestem strasznie ciekawa!
P.S.
Zwróciliście uwagę na te cudowne tłoczenia na legginsach? <3
Winter is slowly coming to an end now (finally!). Some coats will go deep in the bottom of the wardrobe. This what bothers me the most is the continuing need to wrap up, enlace and fastening up to the nose. Brrr. But spring is just around the corner!
The milestone of my wardrobe
Today I want to show you the shoes that hit me quite by accident.
They were bought for one of the actresses of French crime series (!) and after the end of shooting my boyfriend spotted them on the final sale. As the size was matching, the decision was quick. Yes, these kinds of things happen!
At the beginning, I was not convinced of such a massive shoes, but as far as I measured it with other clothes, it became clear that it was a hit. I think I can even put them into the category of things „do not know how I could live without them”;) I don‘t want you to understand this in a literal way that I can not live without the pair of shoes, but rather in the context of the things that completely changes our wardrobe, adds character and elevates it the level up! Ii happened to me a few times, that sometimes a small accessory, a pair of shoes or a classic piece of clothing can shed new light on these clothes that I previously wore and allows to combine them in new, unexpected ways.
So shoes permanently established themselves in my closet, and you will probably see them again.
As for the French series, the issue is planned for next year, when the editing and post-production will be completed. For sure I will watch it and look at my shoes ☺
Do you also have such clothes that were „milestones” of your style?
Please write it down in the comments, I’m terribly curious!
Please write it down in the comments, I’m terribly curious!
P.S.
Did you notice these wonderfully embossed leggings? <3
Płaszcz Asos | Buty Zara | Sweter Pull&Bear | Legginsy Calzedonia
Coat Asos | Shoes Zara | Jumper Pull&Bear | Leggings Calzedonia