Pierwszy post pojawia się w zdecydowanie zimowej aurze. To, co dzieje się za oknem przypomina raczej mroźny styczeń niż 21 marzec! Nie jest to może wymarzona pogoda na pierwszy dzień wiosny, ale niestety, są rzeczy, których zmienić nie możemy.
Lecz są także sprawy, na które mamy wpływ i możemy świadomie i samodzielnie decydować o kierunku działania, więc nie pozwólmy, by robił to za nas przypadek, bądź co gorsza, ktoś inny.
Nie chciałabym, żeby zabrzmiało to zbyt patetycznie, lecz to nasze życie, nie będziemy mieli już drugiej szansy, by przeżyć coś jeszcze raz, więc nie wahajmy się, by je zmieniać i dążyć wciąż naprzód, niezależnie od tego, co powiedzą inni.
Sztuczne futro
To ostatnie przypomina mi historię mojej tygryskowej kurtki. Pokochałam ją od momentu, gdy zobaczyłam ją na stronie Asosa. Choć nie jestem do końca przekonana do zakupów online, muszę przyznać, że na Asosie jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Zawsze z niecierpliwością oczekuję przesyłki.
I tak, jak okazale kurtka prezentowała się w Internecie, tak też cudownie wygląda w rzeczywistości. Jest bardzo ciepła, ma duży, doskonale chroniący przed wiatrem i śniegiem kaptur, co niewątpliwie jest jedną z jej największych zalet. Pomijając oczywiście walory wizualne. Dodatkowo jest miękka i przyjemna w dotyku jak mały kotek.
Choć to sztuczne futro nie każdego wprawia w taki zachwyt, niespecjalnie się tym przejmuję. Często bawią mnie przerażone miny znajomych lub przechodniów. To jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że dokonałam właściwego wyboru. W końcu najważniejsze jest to, jak się czujesz, a nie to, jak oceniają Cię inni.
Miłego oglądania!
Sztuczne futro – Asos | Sweter – Reserved | Legginsy – Zara | Botki – Reserved