Pewnie masz też tak jak ja, że jakąś część swojego ciała lubisz bardziej niż inną. I odwrotnie. U mnie są to oczy, dlatego zawsze mocniej je akcentuję. Mogę wyjść z domu bez podkładu, różu, szminki, ale z niewytuszowanymi rzęsami czuję się jakoś dziwnie. Jakby nie do końca ubrana.
Dlatego dziś chciałam podzielić się z Tobą moimi dwoma ulubionymi kosmetykami: cieniem do brwi i kredką rozświetlającą, oby dwa produkty marki Catrice. Jeszcze rok temu, nie wiedziałam nawet, że takie rzeczy istnieją 🙂 Poleciła mi je moja siostra, która jakiś czas temu miała manię oglądania vlogerek urodowych, które mówiły właśnie o tych kosmetykach.
Cień do brwi
Dotychczas malowałam brwi kredką, co dawało niesatysfakcjonujący efekt – czasem było widać mocniejsze pociągnięcia, brwi wyglądały na takie trochę postrzępione. Przy użyciu cienia można im nadać bardzo ładny kształt, przy czym wszystko wygląda bardzo naturalnie. W opakowaniu są dwa kolory, używam tego ciemniejszego. Jest też mini penseta i pędzelek, który pozwala na precyzyjną aplikację oraz szczoteczka do rozczesania brwi. Cień jest bardzo wydajny – używam go od roku, zużycie jest minimalne. Jedyny minus to wrażliwość kosmetyku. Dużo podróżuję i nigdy nie zabieram go ze sobą. Moja siostra kiedyś przewoziła go ze sobą, ale bardzo popękał i się porozsypywał, więc wolę nie ryzykować.
Kredka rozświetlająca
Drugim kosmetykiem jest kredka rozświetlająca. Używam jej pod zewnętrzną częścią brwi. Dodaje świetlistości i jasności spojrzeniu. Nie jest to kosmetyk niezbędny podczas codziennego makijażu w moim przypadku, lecz używam go często.
Oba te produkty nie są drogie, a ich jakość jest dobra. Znajdziesz je w drogeriach Natura i Hebe.
Ciekawa jestem, czy Ty masz swoją ulubioną część ciała. Albo taką, którą niespecjalnie lubisz?