Szminka… to kosmetyk, który chyba każda kobieta nosi w swojej torebce.
Elizabeth Taylor w chwilach trudności zwykła była mawiać: „zrób sobie drinka, pomaluj usta i weź się w garść!“
Rocznie sprzedaje się 700 mln szminek (średnio co 22 sekundy gdzieś na świecie kobieta dokonuje zakupu). Co tak przyciąga kobiety do tego małego przedmiotu?
Trochę historii
Malowanie ust jest znane od starożytności, jednak dopiero w 1910 roku Guerlain stworzył szminkę w postaci, jaką znamy do dziś.
W przeszłości uważana była za symbol prostytutek i zakazywano jej używania, jednak na początku XX wieku jej status się zmienił. Coco Chanel uczyniła z niej symbol kobiety wyzwolonej, a Elizabeth Arden, rozdając szminki demonstrującym w USA sufrażystkom w 1912 roku uczyniła z niej symbol niezależności.
Czy dziś nadajemy jej jakiekolwiek znaczenie?
Odpowiednia szminka może zdziałać wiele. Dodać odwagi, kobiecości, kokieterii, delikatności. Wszystko zależy od odpowiedniego doboru koloru i połysku.
Na codzień używam przeźroczystego balsamu do ust lub neutralnych barw, jednak najlepiej czuję sie w wyrazistych kolorach. Dodają mi pewności i kobiecości. Do mojej karnacji najlepiej pasują czerwienie, fiolety, róże, zdecydowanie źle wyglądam w odcieniach pomarańczu i brzoskwini.
Najważniejsze cechy
Najważniejszą cechą szminki jest dla mnie jej trwałość. Nie ma nic gorszego, niż mocny kolor, który po godzinie częściowo schodzi z ust. Ciągłe kontrolowanie, czy po kolorze nie został czerwony kontur jest bardzo niezręczne. Lubię mieć pewność, że z moim makijażem nic się nie dzieje. Dlatego przedstawiam Wam moje 3 ulubione produkty do ust.
Ulubione szminki
Dior Rouge – bardzo nasycony kolor, utrzymuje się na ustach kilka godzin, bez poprawek. Efekt możesz zobaczyć tutaj i tutaj.
Dr Hauschka – marka, która powstała w 1935 i produkuje kosmetyki tylko na podstawie naturalnych składników, zawierające witalne ekstrakty roślinne. Mój kolor to bardziej przygaszona, lecz piekna czerwień. Kolor utrzymuje się nawet przez 5 godzin (wliczając jedzenie i picie). Przykłady możesz zobaczyć tutaj.
Błyszczyk Estée Lauder. Ma bardzo nasycony, głęboki kolor. Gdy pomaluję nim usta, błyszczą jak tafla! Jednak taki połysk i mocny kolor to dla mnie zbyt dużo, dlatego zawsze odciskam usta na chusteczce. Kolor nadal jest intensywny, ale bardziej matowy i już nie tak mocny. Utrzymuje się na ustach bardzo długo. Efekt możesz zobaczyć tutaj.
Czy wiesz, że savoir-vivre jako jedyną czynność kosmetyczną, którą możemy wykonywać publicznie uznaje właśnie malowanie ust? Do dzieła. Weź ulubioną szminkę, pomaluj usta, poczuj się wyjątkowo. I nie zapomnij napisać, jaki jest Twój ulubiony kolor!