Bez kategorii

Inspiracje #2

4 marca 2014
Właśnie uświadomiłam sobie, że
minął już cały miesiąc, a ja nic nowego nie wrzuciłam. Ostatnio jednak bardzo
dużo się dzieje, szykują się nawet spore zmiany w moim życiu, więc jest to
zrozumiałe. Dodatkowo Eloi wyjechał na kilka miesięcy, więc mój zasób zdjęć
jest mocno ograniczony.

Nie zmienia to jednak faktu, że
przez cały miesiąc zapisywałam to, co mnie szczególnie zaciekawiło. Oto moja
lista:

I’ve
just realized that the whole month has passed and I didn’t posted anythyng new.
But lately there was so much things that has happened, there are even some
changes in my life, so it is rather understandable. In addition, Eloi has left
for few months, so my source of pictures is hardly limited.

But
it doesn’t change the fact that I’ve been noting every interesting thing around
me during the whole month. Here we go wih the list:
1) Zacznę od myśli Goethego, która wydała mi się
bardzo trafna: „Charakter człowieka najlepiej określa się przez to, co
uznaje on za śmieszne.”
1) I’d like to begin with the Goethes idea, that I find realy
accurate: „By nothing do men show their character more than by the things they
laugh at”.
2) Powracająca moda na lata 90-te (niesamowite jest
doczekać momentu, kiedy rzeczy, w których chodziliśmy będąc młodszymi
wracają znów do łask – jak mówi moja Babcia – moda jest jak beczka: gdy
już się wypełni, przewraca się i wypełnia od nowaJ).
W związku z tym zainteresowałam się modelkami tamtego okresu – pierwszymi,
które osiągnęły status „supermodelek” i stały się wzorem do naśladowania
dla wielu młodych dziewczyn na całym świecie. Uwielbiam ich naturalne,
urzekające piękno.
2) The returning trend for the ‘90 (it is so incredible to live the moment
when the clothes that you have worn some decades ago are in fashion right now –
as my Grandma says – the fashion is like the barrel: once it is full, it is
returned and fill from the beginning J).
According to this, I took a closer look on the models from that period – the
first ones that have reached the ‘supermodel’ status and becames the example
and inspiration for many young girls around the world. I love their natural,
fascinating beauty.
3) YSL Lulu – cudowna, dzieło sztuki. Biorąc pod uwagę
cenę, raczej pozostanie w kategorii „do podziwiania”.
3) YSL Lulu – goergous, a piece of art. But taking the
price into consideration, it will rather stay in “to admire” cathegory. 

 

4) Au Pays Des Matins Calmes – to solowy projekt
Allana z Andallguns. Allan to mój dobry znajomy, jego muzyka zawsze mnie
porusza. Na razie jest jeden utwór demo, reszta, jak zapowiada autor, już
wkrótce. Warto posłuchać.
  4) Au
Pays Des Matins Calmes – it is a personal project of Allan from Andallguns.
Allan is a friend of mine and his music always touch me. By now there is only
one song, the rest will come in the nearest future. It’s worth listening!

5) Eau du Soir – Sisley – marka, która co roku
wypuszcza buteleczki w limitowanej edycji. Perfumy są stworzone przez Huberta
i Isabelle d’Ornano (z domu Potocka), założycieli marki Sisley. To, co
zaintrygowało mnie najbardziej to fakt, że zatyczka została zaprojektowana
przez polskiego rzeźbiarza Bronisława Krzysztofa, a edycja 2013
inspirowana jest tradycyjnym polskim haftem i sztuką ludową. Od razu mam ochotę
kupić 🙂

5) Eau du Soi – Sisley – the brand, that every year realease the limited edition
bottles. The perfumes are created by Hubert and Isabelle d’Ornano (nee
Potocki), the founders of Sisley brand. What has intrigued me the most is the
fact, that stopper was designed by Polish sculptor, Bronisław Krzysztof. The
2013 edition was inspired by traditional polish emroidery and handcraft art. A
good motivation to buy it 🙂 

 6) Jako, że jestem w trakcie czytania „Północ w
ogrodzie dobra i zła” Johna Berendta, cóż innego mogło mnie zainteresować,
jak nie tchnące spokojem i bogactwem architektonicznym Savannah? Choć
nigdy nie miałam jakiejś wielkiej ochoty na zwiedzanie USA, dla tego
miasta zrobiłbym wyjątek, zresztą – zobaczcie sami!
6) As I’m reading ‘Midnight in the Garden of Good and
Evil’ by Jon Berendt, what else can catch my attention if not Savannah, full of
calmnes and architectural heritage? Although it is not my biggest dream to
visit USA, for this city I would make an exception – take a look!
 
7) Woda kokosowa – czytając ostatnio wywiad z Victorią
Beckham natknęłam się na informację, że pije bardzo duże ilości tego
płynu, szczególnie, gdy potrzebuje dużo energii. Od razu rozpoczęłam więc badanie – co to w ogóle jest? Okazało się, że woda pochodzi z młodych,
jeszcze niedojrzałych kokosów i niczym napoje izotoniczne, jest źródłem
energii. Poza tym ma mnóstwo innych właściwości, takich jak: wspomaga
pracę nerek i jelit, obniża poziom cholesterolu i ciśnienie krwi, wzmacnia
odporność, włosy i skórę, poprawia jej elastyczność, polepsza wzrok,
hamuje rozwój raka… Cóż więc mogłam zrobić? Udałam się do sklepu na
poszukiwania. Poszło nawet łatwo, w Carrefourze znalazłam ją na dziale ze zdrową żywnością. Cena jest zaporowa (11zł za ok. 500ml). Smak ma dziwny,
trochę słodkawy, nie przypomina niczego, co do tej pory piłam. Chyba po
jednej szklance nie mogę ocenić działania (może czułam trochę więcej
energii, ale nie wiem, czy sobie tego podświadomie nie wmówiłam). Werdykt zostawiam więc Wam. Ja może jeszcze kiedyś kupię.
7) The
Coconut Water – in the interwiew with Victoria Beckham that I read lately, I found
an information that she drinks some huge amounts of this liquid, especially
when she needs a lot of energy. So I started my research immediately – what it
realy is? I found out that the coconut water comes from young, green coconuts
and, as the isotonic drinks, is a pure source of energy. Besides it has a lot
of others characteristics, as: it supports the functioning of kidneys and
intestines, reduces the cholesterol level and blood pressure, strenghten
immunity, hairs and skin, ameliorates it’s flexibility, improves eyesight,
retards the cancer developpement… What else could I do? Just taste it. It
wasn’t difficult to find it in supermarket, in the healthy food section. I must
admit that the price is rather high. The taste is quite curious, a little bit
sweet, but it doesn’t remain me anything that I’ve already drink before. After
one glass I can’t judge the impact (maybe I felt a little bit more energy, but
I’m not sure if it wasn’t just subconsciously). I let you find your own idea
about this.
8) WishList, czyli rzeczy, które po prostu wyobrażam
sobie w mojej szafie:
8) Whishlist, or the things I simply imagine in my wardrobe:

– białe dżinsy
– klasyka, choć dopiero zaczynam się przekonywać do tego koloru
–  white jeans – the classic ones, but I start to
convince myself to this colour


– conversy Chuck
Taylor – w połączeniu z klasycznymi ubraniami dodają luzu i niewymuszonego
stylu (koniecznie białe)
– Chuck Taylor Convers – paired with the classical pieces of clothes gives
the impression of effortless style (imperatively in white!)
– biała koszula – trudno uwierzyć, ale nie mam. Tej idealnej szukam już od kilku
lat. Bez skutów.
–  white shirt – it is hard to believe, but I don’t have
one. The ideal one I’m searching for ages. No effects.
Jestem
ciekawa, co Was zainspirowało w lutym?
Do zobaczenia
wkrótce (obiecujęJ
)!

I
wonder what does inspired you in february?

See
you soon!
Bez kategorii

Inspiracje #1

5 lutego 2014
Zakończony niedawno rok oraz fakt, że bardzo lubię
planować i przygotowywać różnego rodzaju listy (rzeczy do zrobienia, plany
spotkań, wyjazdów, podsumowania, itd.), skłoniły mnie do refleksji oraz
wypunktowania sobie ważniejszych odkryć, wydarzeń i inspiracji. Jednak
patrzenie wstecz w tak dużym przedziale czasowym, jakim jest 365 dni jest
niezwykle trudne i łatwo można zapomnieć lub przeoczyć jakiś interesujący, a
istotny element. Ilość tekstów, które czytamy, zdjęć, obrazów, które widzimy
oraz muzyki, której słuchamy w ciągu 12 miesięcy jest tak ogromna, że naprawdę
łatwo jest o zapomnienie.
Dlatego też postanowiłam co miesiąc tworzyć sobie
krótkie podsumowanie minionych 30 dni, by przyjrzeć się rzeczom, które w pewien
sposób zainspirowały mnie, zaintrygowały bądź zmusiły do głębszego
zastanowienia się/ poszperania w Internecie/ poszerzenie wiedzy i horyzontów
myślowych, a tym samym wpłynęły na moje postrzeganie świata i rozwijały moją
osobowość (oczywiście nie zawsze, bo w jaki sposób nowa szminka może wpłynąć na
kształtowanie się charakteru;))  
Tym samym, chciałam się nim (podsumowaniem,
oczywiście) z Wami podzielić, bo być może i Was jakaś część prezentowanych
treści zainteresuje. Prezentuję Wam nowy, comiesięczny cykl wpisów pod tytułem: „Inspiracje”.
Mam nadzieję, że część pierwsza, styczniowa, przypadnie
Wam do gustu! Miłej lektury!
The
year that has finished recently and the fact, that I love to plan and prepare
different kind of lists (the to-do lists, the meeting and travels schedules,
the sum-up lists etc.), has guided me to reflexion and to pointed out my most
important discovers, adventures and inspirations. But looking back on the huge
period of time like 365 days is quite difficult and it’s so easy to forget or
overlook some interesting, yet important elements. The amount of text, that
we’ve been reading, the photos and pictures that we’ve been looking at and the
music that we’ve been listening during the whole 12 months is so immense, that
it is really easy to forget.  

That is why I decided to
create monthly a short list or rather the summary of the past 30 days, to take
a closer look on the things, that inspired me, intrigued or took me to deeper
reflexion/ searching the net/ enlarge my knowledge and expand my horizons, and
in the same time affected my perception of the world and developed my
personality (of course not always – how can a new lipstick change personality? 🙂
).

Therefore I would like to
share with you my list, and I hope you will get inspired too. I present you
below the new monthly cycle called ‘Inspirations’.

I hope you will like the
first, January part. Enjoy
the reading! 
1) 9 stycznia wyszukiwarka google
podpowiedziała mi, że mija 106 rocznica urodzin pisarki Simone de Beauvoir.
Nigdy nie miałam bezpośredniej styczności z jej dziełami, poszukiwania
rozpoczęłam więc od życiorysu. Zaczął pojawiać mi się portret intelektualistki,
szokującej pisarki, kobiety wyzwolonej, świadomej własnych potrzeb i
konsekwentnie dążącej do ich realizacji. 
Jednak nie o tym chciałam
wspomnieć. Gdy przeszukiwałam zdjęcia z jej wizerunkiem, moją uwagę przykuło
jedno: nie wiedziałam tylko, co mnie tak w nim zastanawia? Po chwili
zrozumiałam: motywy na marynarce pisarki są identyczne jak te z mojego swetra
(możecie dokładniej zobaczyć tutaj).
Macie jakieś pomysły skąd ta
zbieżność? Czy to jakiś tradycyjny wzór?
1) The 9th of
January Google gave me a hint that there is a 106th birthday anniversary of a
writer Simone de Beauvoir. I’ve never had the possibility to read her books, so
I started my research from her life story. The image of a shocking writer, intellectual,
emancipated woman who was aware of her needs and consequently fulfilled them, has
started to appear. 
But there is some other point that I would like to
mention. When I was glanced through the pictures of her, there was one
particular photo that draw my attention, I just couldn’t realize why. After a
while I understood: there were a design theme on her jacket that was identical
as the one on my sweater (you can take a closer look here).
Have
you got some ideas where this analogy come from? Is it some traditional pattern
or design maybe?
Źródło: Internet
2) Stay hungry, stay foolish.
Wiem, że tysiące tekstów zostało już
napisanych, setki filmików, zdjęć na temat Steve’a Jobsa zostało zrobionych. I
że nie za bardzo jestem odkrywcza w tym temacie, jednak dopiero niedawno po raz
pierwszy zobaczyłam jego legendarne przemówienie. I kompletnie oniemiałam.
Jeśli jeszcze nie widzieliście,
polecam! Jeśli już widzieliście, również polecam. Warto odświeżyć sobie jego
sposób patrzenia na świat i życie.
2) Stay hungry, stay foolish
I know, that thousands of articles have been written, hundreds of movies,
pictures of Steve Jobs have been made. And I’m aware of the fact, that I’m not
so revealing in this case, but it is only recently that I saw for the first
time his legendary speech. And I was utterly speechless.
If you didn’t see this movie by now, I strongly recommend! But if you
already seen, I think you should re-watch. It is worth to refresh his perception
of the world and life.
3) Blog Kayture
Bloga Kristiny śledzę od dawna,
jednak bardzo spodobał mi się jeden z ostatnich wpisów dotyczący nowej szaty
graficznej bloga, połączony ze świętowaniem jego 3. urodzin.
Kristina to bardzo inspirująca, pełna
elegancji, zapału, motywacji i wiecznie optymistyczna osoba. W dodatku jej
zdjęcia są perfekcyjne!
3) Kayture blog
I’ve been following Kristinas blog for a long time,
but I really liked one of the latest post concerning new layout of the blog and
its 3rd anniversary.
Kristina is such an inspirational, full of elegance,
enthusiasm, motivation and always positive person. Besides that her pictures
are just perfect! 
4) Pomadka EOS
Miłość od pierwszego wejrzenia! Jak
tylko zobaczyłam to opakowanie, od razu jej zapragnęłam. Czynnikiem decydującym
było to, że jest w 95% organiczna, w 100% naturalna, wolna od glutenu,
parabenów i wazeliny. Gdy jednak zobaczyłam listę zapachów (a co za tym idzie,
kolorów opakowań), w których jest dostępna, pogrążyłam się totalnie.
Ostatecznie wybrałam truskawkowy
sorbet. Przepięknie pachnie, cudownie wygląda. I zawsze poprawia humor.
4) EOS lip balm
The love at the first sight!
Once I saw this beauty, I strongly wish to have it with me. But the decisive
factor was, that the balm is 95% organic, 100% natural, paraben and petrolatum
free. When I saw the choice of flavours (and hence the colours of the tops) I
was completely lost.
Finally I have chosen
Strawberry Sorbet. It smells so lovely, looks gorgeous. And always makes me
smile.
  
Photos by Tiger in the Flowers
5) Bordowe
usta, jako trend sezonu.
Pojawiają się w propozycjach wielu
domów mody, takich jak Miu Miu, Vera Wang, Fendi, Anthony Vaccarello czy Louis
Vuitton.
Idealnie wtapiają się w
jesienno-zimową aurę, dodają tajemniczości, wyrafinowania, elegancji.
Jednak nie należy przesadzać, taki
akcent sam w sobie jest bardzo wyrazisty. Najlepiej łączyć go z prostymi
formami, by uniknąć efektu przebrania na halloween.
No i koniecznie należy nosić go z
pewnością siebie – tylko tak prezentuje się najokazalej.
Polecam pomadkę Estée Lauder Vernis à lèvres intense
(kolor Electric Wine). W zależności od ilości aplikacji, można uzyskać efekt
delikatny, lub bardziej stanowczy. Kolor utrzymuje się bardzo długo, jest
trwały i odporny na ścieranie. 
5) Burgundy lips
They are present in the
propositions of various designers, such as Miu Miu, Vera Wang, Fendi, Anthony Vaccarello or
Louis Vuitton.
They perfectly match the
autumn and winter aura, add a mystery, elegant and sophistication to our look.
But it is good to
remember not to exaggerate. The strong colour like that is very visible, so the
best is to mach it with some simple forms to avoid the Halloween costume
effect.
And what is the most
important, we need to wear it with a self-confidence – only in this case it
looks the best.
I can recommend you an
Estée Lauder Vernis à lèvres
intense
(Electric wine). Depending on the quantity that we use, we can achieve soft or
visible effect. The colour last very long, and it is very pigmented.
Źródło: http://mad-chic.blogspot.com/2013/09/fall-2013-makeup-trend-burgundy-lips.html
To wszystko w styczniowym wpisie, na kolejny zapraszam za miesiąc! 
That is all by now, stay tuned for the second episode in one month time 🙂
Styl Working girl

Społeczna odpowiedzialność zakupów

15 stycznia 2014
husta
Zmiany na blogu!
Witam Was w Nowym Roku! Mam nadzieję, że będzie jeszcze lepszy niż 2013.
Dla mnie był to rok specjalny, gdyż właśnie na początku zeszłego roku postanowiłam spełnić jedno z moich marzeń i założyć  tego bloga. I nie żałuję tej decyzji, jestem wdzięczna za wszystkie emocje i chwile radości, które towarzyszyły mi przez ten rok, a które były również Waszym udziałem!

Continue Reading

Bez kategorii

Customize it!

9 grudnia 2013

Photos by Eloi Rimmelspacher
Temperatury gwałtownie spadły, więc sezon zimowy możemy uznać za otwarty. Co prawda śniegu jeszcze nie widać, ale dzięki temu stopniowo możemy przygotowywać się do nadchodzących mrozów.
Dziś chciałam zwrócić Waszą uwagę na kurtkę – jest jedyna w swoim rodzaju. Dosłownie, nie ma takiej drugiej.
Została wykonana przez pewną Francuzkę, która rozwinęła swoją markę 100 X ni L’oie. Przerabia stare ubrania, nadając im nowy, ciekawszy wygląd. Kurtka, którą widzicie na zdjęciach to oryginalne nakrycie wierzchnie francuskiej armii z lat ’70-’80 (autentyczność potwierdzona przez mojego znajomego, specjalistę w dziedzinie umundurowania). 100 X ni L’oie zamówiła setkę takich kurtek, każdą przerabiając w inny, charakterystyczny sposób.
Generalnie nie przepadam za motywem czaszek, ale ta naszyta jest trochę zabawna i na militarnej kurtce zyskuje bardzo ironiczny charakter.
Zostawiam Was ze zdjęciami dokładnie dopracowanych szczegółów kurtki. Spójrzcie na patchworkową dekorację z tyłu – mistrzostwo!
Trzymajcie się ciepło!

Kurtka 100 X ni L’oie | Spodnie, pasek, czapka Reserved | T-shirt, bransoletka H&M | Bransoletka Mango | Buty Nine West