O Serum Obagi z witaminą C dowiedziałam się ponad rok temu od mojego dermatologa, który polecił mi wypróbowanie go. Trochę się wahałam, bo cena produktu jest wysoka, lecz postanowiłam przetestować. I nie żałuję ani złotówki!
Co to jest Obagi Proffessional-C Serum 20%?
Według producenta, serum zwalcza przedwczesne oznaki starzenia się skóry. Ogranicza pojawianie się drobnych liniii zmarszczek, a także redukuje te istniejące. Jest to silny miejscowy przeciwutleniacz o działaniu chroniącym skórę przed uszkodzeniem w wyniku ekspozycji na promieniowanie UV i naturalnych procesów starzenia.
Jak działa?
Wspomaga syntezę kolagenu, łagodzi stany zapalne, rozjaśnia skórę, zatrzymuje wilgoć, zwiększa ochronę UV, stabilizuje witaminę E. Jest „najważniejszym dla skóry antyoksydantem”, pomaga zminimalizować powstawanie drobnych linii i zmarszczek i natychmiast przenika do skóry, zapewniając maksymalną skuteczność.
Serum Obagi z witaminą C występuje w trzech różnych stężeniach, odpowiadających rodzajom skóry :
– Professional-C Serum 10% – do suchej, podrażnionej lub wrażliwej skóry.
– Professional-C Serum 15% – do większości typów skóry
– Professional-C Serum 20% – do skóry normalnej i tłustej
Moja ocena
Już dosłownie po pierwszym zastosowaniu poczułam efekty. Kilka kropel serum, które nałożyłam na skórę twarzy wchłonęły się niemal natychmiast, pomimo oleistej konsystencji. Skóra od razu staje nawilżona, lekko napięta i taka jakby bardziej mięsista. Z minuty na minutę jest tylko lepiej, skóra wygląda na bardziej wypoczętą, zadbaną i wewnętrznie rozjaśnioną. Po dłuższym stosowaniu drobne przebarwienia zaczynają znikać, a skóra odzykuje koloryt i blask. Po użyciu kosmetyku czuję, że moja skóra odzykuje zdrowie i witalność.
Jako, że witamina C szybko utlenia się pod wpływem promieni słonecznych, na serum należy użyć kremu z filtrem ochronnym, a dopiero później można nakładać makijaż. Właśnie z tego powodu używam go głównie jesienią, zimą i wczesną wiosną, kiedy słońce nie jest takie silne – w przeciwnym wypadku witamina C straci swą moc.
Serum idealnie nadaje się pod makijaż, gdyż bardzo dobrze nawilża skórę. Dzięki temu podkład dobrze się trzyma i dobrze wygląda na gładkiej skórze.
Kosmetyk ma lekko żółtawy kolor i przyjemny, cytrusowy zapach.
Zamknięty jest w 30 ml pojemniczku z niebieskiego szkła, a nakłada się go za pomocą pipety. By nie stracił swoich właściwości, przechowuję go w zaciemnionym miejscu.
Tak jak pisałam wcześniej, jedyną wadą produktu jest jego cena, która sięga od 198 zł w przypadku 10% stężenia, do nawet 290 zł w przypadku 20% stężenia.
Warto jednak poszukać w Internecie na zagranicznych stronach. Na angielskim e-bayu można znaleźć niesamowite okazje i kupić kosmetyk nawet za pół ceny – trzeba uważać jednak, by sprzedający był rzetelny i nie sprzedawał podróbek. By zminimalizować koszty dostawy, możesz poszukać innych zainteresowanych w twoim gronie i złożyć wspólne zamówienie. Ja moją pierwszą buteleczkę kupiłam wspólnie mamą – podzieliłyśmy się po połowie. Teraz, kiedy jesteśmy już pewne zalet tego produktu, każda z nas ma swój 🙂
Z mojej strony bardzo polecam – jest to jeden z kosmetyków którzy zostanie ze mną na dłużej.