Zazwyczaj w makijażu oczu stawiam na neutralne kolory. Używam brązów, beży, szarości. Jeśli chcę podkreślić oko, dodaję ciemną kredkę lub czarny eyeliner.
Jednak z czasem zauważyłam u siebie zmiany. Coraz bardziej podobają mi się kolory i faktury (brokatowe lub metaliczne!). Wychodzę powoli z mojej strefy komfortu, zaczynam eksperymentować.
Sypki cień Inglot z połyskującymi drobinkami
Zaczęło się, jak to zwykle w życiu bywa, zupełnie przypadkiem. Przed sylwestrem weszłam do Inglota, by zobaczyć kolory ich pomadek. Jednak od razu zahipnotyzowały mnie sypkie cienie z kolorowymi jak tęcza drobinkami. Jako pierwszy, wybrałam piękny różowo-złoty (nr 50): jego drobinki są tak malutkie i tak pięknie iskrzą się w świetle, zmieniając kolor w zależności od kąta padania światła. Makijaż zmienia się, ewoluuje z minuty na minutę. Za każdym razem, spoglądając w lustro, doświadczałam tego efektu zaskoczenia – makijaż jest zupełnie inny w różnych porach dnia. I zawsze wygląda intrygująco. Pierwszy raz użyłam tego cienia do mojej sylwestrowej stylizacji. W słoiczku wygląda o wiele bardziej intensywnie, na powiece jest mniej intensywny.
Choć nakładanie go wymaga większej precyzji i pochłania więcej czasu, efekt jest cudowny. Nakładam kosmetyk bezpośrednio na bazę, przy użyciu palca. Delikatnie rozcieram i wklepuję. W trudniej dostępnych miejscach pomagam sobie małym pędzelkiem.
Zachęcona wynikami mojego eksperymentu, kupiłam jeszcze jeden kolor – fioletowo-złoty (nr 35). Ten jednak mnie rozczarował – drobinki są większe i nie migoczą tak zawadiacko, jak w przypadku różowego. Nie wiem, czy jest to spowodowane wielkością, ale ten cień jest znacznie mniej trwały od poprzedniego. Różowy cały czas wygląda, jakby dopiero co był nałożony. Natomiast ten fioletowy osypuje się w trakcie noszenia, co nie bardzo mi się podoba.
Baza do cieni Hean
Jako bazę, użyłam bazy Hean. Do tej pory używałam bazy Dax, którą bardzo lubiłam. Chciałam jednak odkryć coś nowego i ta pozycja bardzo mi się spodobała. Jest o wiele lżejsza, kremowa, mniej lepka. Bardzo łatwo się ją nakłada, nie obciąża oka, jest super trwała. Nic się z nią nie dzieje przez cały dzień.
A Ty? Eksperymentowałaś z makijażem w tym roku?
Cienie: AMC Pure Pigment Inglot nr 50 i 35 | Baza Stay on Hean